wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 1

Ola, jak to codziennie wieczorem, siedziała z babcią w salonie i oglądała TV. Akurat włączony był Polsat
i leciała reklama 6 edycji Must Be The Music. Oli przypomniało się coś dla niej bardzo ważnego.

-Babciu, zapomniałam Ci powiedzieć...
-Ale o czym Oleńko?- Przerwała Babcia Oli
-Babciu nie przerywaj! No... bo...no... za dwa dni jadę do Olsztyna na koncert.
-Co??? Na koncert??? Ale Oleńko do Olsztyna sama???? Nie nie nie, jeszcze Ci się coś stanie.
-Ale babciu to mój ulubiony zespół...
-Ten...ten... mniejsza. Wiesz to może ja pojadę z tobą. Ty pójdziesz gdzie będziesz chciała, a ja zostanę
z boku.

-Hej!!! Przecież ty nie lubisz takiej muzyki no.... iiiiii... dam sama sobie radę.
-Ola ja nie wiem czy to dobry pomysł... ale... jutro o tym porozmawiamy. Idę spać.
-Pffff... no dobra... Dobranoc.- Ola była smutna, to było jej największe marzenie- Afromental. Oglądała jeszcze chwile telewizje, a potem poszła spać.


Następnego dnia Ola wstała bardzo wcześnie. Cały czas miała nadzieję, że babcia się zgodzi.
-No siemanko babciu ty już nie śpisz??
-Siemanko??? A co to za nowa moda??? Za naszych czasów mówiło się Dzień Dobry albo co najwyżej Cześć... ale trudno teraz wszyscy mówią nie wiadomo co. Oleńko... ja już dawno nie śpię. Śniadanie gotowe.
-Dzięki ye dziękuje... Babciu, a wracając do koncertuuu... to co myślałaś???
-Tak. Możesz jechać, ale tylko na koncert i od razu do domu.
-SUPER!!! Babciu dzięki dzięki dzięki aaa i dziękuję ;)- zaśmiała się Ola.
-Olusiu a śniadanko to co???
-Już idę idę. - Ola wprost zapomniała o śniadaniu już chciała wybrać ubranie na jutrzejszy wieczór.
Po śniadaniu dziewczyna poszła do swojego pokoju i szukała ubrań.
-No nie nie mam nic ciekawego... Co ja wezmę??? Przecież w sukience nie pójdę.- Ola najczęściej chodziła w sukienkach i spódnicach. W końcu z szafki gdzie trzymała rzeczy, w których chodzi rzadko wygrzebała białą koszulkę.
-Co ta koszulka tu robi? Ja myślałam, że zostawiłam ją w szatni na wf. Uffff... jak dobrze, że jest. SUPEEEER!!!!
-Olaaaaa wszystko w porządku??? - Krzyknęła przerażona babcia
-Tak tak okej jest.- Ola znalazła swoją ulubioną koszulkę. Niby zwykła, biała, a jednak. Koszulka, która znaczyła dla niej naprawdę dużo. Koszulka z napisem "AFRO GANG". No tak ale Ola nie wiedziała co do niej będzie pasować. Postanowiła, że pójdzie do sklepu.
-Hej babciu dasz mi jakąś kasę bo chcę skoczyć do sklepu po rurki.
-Rurki??? A co hydraulikiem chcesz zostać???
-Nie babciu rurki to takie spodnie obcisłe- Obie zaczęły się głośno śmiać
-No dobrze to 200 złotych ci wystarczy???
-Hmmm no nie wiem chyba tak...
-Mam lepszy pomysł.
-Taaaak jaki???
-No dam ci 4 stówki i ty oddasz resztę.. nie albo nie będziesz miała na wyjazd do Olsztyna.
-Heeej babciu od kiedy ty masz takie pomysły ale spoko dzięki. To ja tylko się w coś ubiorę i pójdę po spodnie. - Ola chciała kupić sobie coś jeszcze. Ze swoich oszczędności uzbierała 270 złotych z groszami. Zarzuciła na siebie kurtkę i wybiegła z domu.
-Ehh mam nadzieję, że zdążę na autobus do centrum.
Oli udało się naprawdę małym fartem. Wbiegła do autobusu cała zdyszana.
-Dzień Dobry Poproszę bilet do centrum.
-Dobrze to będzie cztery pięćdziesiąt.- Odpowiedział kierowca
-Proszę wyliczone.- Ola złapała bilet i usiadła na wolnym miejscu. Po kilku minutach autobus stanął na przystanku, dziewczyna wyszła i udała się w stronę wejścia do centrum handlowego.
-Hmmm.. kupię sobie czarne rurki.... i może jakieś buty... no może coś jeszczeeee...- Ola nie była zdecydowana co kupić. Weszła do pierwszego sklepu był to H&M.
-Poszukam spodni- Myśli Ola
-Dzień Dobry czy pomóc pani w czymś??- Zapytała ekspedientka
-Yyyy szukam spodni dokładnie czarnych rurek.
-Dobrze proszę za mną. O tutaj są.
-Serdecznie dziękuję.  Ola wybrała rurki i  poszła do przymierzalni.
-I jak dobre są czy inny rozmiar.- Spytała po raz kolejny ta sama ekspedientka
-One są idealne. Ile kosztują?
-Mamy przeceny i kosztują tylko 150 złotych.
-Aha, a ile kosztowały??
-Yyyy to było 250.
-Aha dziękuję.- Ola znalazła to czego szukała. Zapłaciła i poszła do sklepu, który nazywał się Sizeer. Były w nim różne czapki i buty.
-O jakie super czapki- Powiedziała sama do siebie
-Kupię sobie. O jaka ta czarna jest ładna...
Ola przyglądała się czarnej z literką A postanowiła, że ją kupi . A wyglądała ona tak:
Żeby wszystko pasowało kupiła jeszcze czarne convers'y.
Do domu wróciła i zostało jej tylko 110zł.
Jutro z samego rana. Ola była bardzo podekscytowana. Cieszyła się i przy śniadaniu ciągle mówiła jak to ona ich lubi, a najbardziej Barona.
Po śniadaniu poszła się umyć. Potem ubrała się w to co kupiła wczoraj, koszulkę AFRO GANG i kurtkę.
Pojechała do Olsztyna o 11:30. Babcia bardzo się martwiła i kazała dzwonić jak dojedzie. Ola w autobusie słuchała piosenek Afromental. Po przyjeździe poszła na obiad do restauracji. Jadła naprawdę szybko, następnie zapłaciła i wybiegła z lokalu poszukując ulicy Sobieskiego. Tam miał odbyć się koncert.
Ola można powiedzieć była jedna z pierwszych. Po woli ludzie się zbierali, ale oni siadali na ławkach przy stolikach i słuchali innych regionalnych zespołów. Ola bała się, że nie będzie miejsca i stała pod sceną. O 19 ludzi było pełno wszyscy czekali na gwiazdę wieczoru. O 20 zaczął się wymarzony koncert Oli. Grali wspaniale. Zaczęli od piosenki The Bomb potem Rock&Rollin' Love, Rollin' with you, it's my life, bootycall,
...to the end, rise of the rage, a na bisa zagrali we want it.
Po koncercie Ola czekała na autograf. Dostała od Łoza, Tomsona, Śniadego i Torresa, czekała na resztę, a najbardziej na Barona. W końcu Baron do niej podszedł, dał jej autograf i zaczął się na nią dziwnie wpatrywać.
-Czy my się przypadkiem nie znamy???- Rzekł Alek
-Yyyy... nie raczej nie- Ole zamurowało co ma zrobić co???
-Ty masz na imię...
-Ola, ale ja ciebie na żywo pierwszy raz widzę.
-Nie ważne zaraz pogadamy
-Hej aleee...  Ola nie zdążyła nic powiedzieć Alek podniósł ją i przełożył przez barierkę i poprosił żeby tu została. Sam jednak poszedł dalej rozdawać autografy.
-Co się dzieję to chyba sen ja gadałam z Alkiem to niemożliwe...- Myślała Ola kiedy podszedł do niej Lajan
-Hej dziewczyno co ty tu robisz tu nie wolno wchodzić!!!
-Ale... Baron... no... tu... ja....on....aleee...
-Nie ma żadnego ale wychodzimy stąd!!-Rzekł Lajan i zaczął ciągnąć dziewczyne do wyjścia.
-Hej Wojtek co ty robisz zostaw ją ja jej kazałem tu czekać. - powiedział Baron gdy zobaczył, że kolego ciągnie Ole do wyjścia.
-Ojjj... sorki ale ty ją znasz???
-No tak, można powiedzieć.
Ola stała się w jednym miejscu przez pół godziny. Nareszcie podszedł Alek i powiedział:
- No chodź musimy pogadać bo wydaje mi się, że cię znam i to bardzo dobrze...
-No dobrze ale to niemożliwe...- Powiedziała Ola. Ona nie wierzyła, że to dzieje się naprawdę idzie z Baronem za rękę, będzie z nim gadać sam na sam.
-Ale jak to możliwe skąd on mnie zna....

Siemano... mam nadzieję, że rozdział się spodobał. Komentujcie. Jutro rozdział 2 ;D











poniedziałek, 29 lipca 2013

Kiedy będą posty???

Elo! Posty na moim blogu przez wakacje będą ukazywać się codziennie zaczynając od jutra. Od 2 września będą się one ukazywały w soboty i niedziele (czasami w tygodniu). Myślę, że taki plan będzie wam odpowiadał...

Opis postaci

Ola

Ma 25 lat, od małego lubi zespół Afromental. Mieszka z babcią, która ma 78 lat, w Jonkowie, niedaleko Olsztyna.



Stanisława

Babcia Oli. Ma 78 lat. Jest nad opiekuńcza, dobrze gotuje i ma talent do robienia na drutach.


Afromental

No o nich chyba nie muszę mówić <3


Ela


Ma 28 lat. Jest szaloną fanką Łoza. 



Wszystkie fanki i psychofanki 









Krótki wstęp ;D

Siemanooo... od bardzo dawna lubię zespół Afromental, lecz nie dawno po prostu ich pokochałam... Postanowiłam zrobić bloga i pisać w nim historie o Afro. Zapraszam do czytania!!! Mam nadzieję, że blog się spodoba!!! =D